Zayn
podróżował dłonią po aksamitnym udzie dziewczyny. Delikatnie
unosząc je w górę, przycisnął blondynkę do ściany. Ich języki
dalej obracały się w idealnej harmonii trwającej w jednym
bezdechu. W powietrzu unosił się zapach afrodyzjaku, który bił z
ich serc, tocząc niewidoczne dla oczu kule namiętności kumulujące
w sobie żar płynący przez niebieskie tunele żył. Brunet chcąc
musnąć wargami jedwabnej szyi Gabrielle, poczuł pod swoją koszulą
malutkie rączki, które błądziły po jego torsie. Przypomniał
sobie jak to kiedyś było, gdy jego jedynym skarbem była ta mała
płowowłosa osóbka, z uśmiechem wartym grzechu.
-Ja
chyba nadal coś do Ciebie czuje.. -powiedziała, w trakcie kiedy
chłopak pieścił ustami jej bursztynową szyję, zostawiając przy
tym niewielkie ślady własnego oddechu. Przymknął powieki.
-Nie
możesz. -cicho wybrzmiał na skórze blondynki.
-Nie
mogę Cię kochać ? -objęła jego twarz w dłonie i spojrzała
głęboko w czekoladowe tęczówki. Topiąc w nich rozpacz.
-Byłaś
dla mnie powodem dla którego budziłem się rano. Dla którego
kładłem się spać i odliczałem godziny kiedy Cię zobaczę. Kiedy
poczuję smak twoich warg i zaczerpnę zapachu twoich włosów.
Lubiłem patrzeć w twoje oczy, bo wiedziałem, że tylko one patrzą
na mnie w taki sposób. Kochałem Cię.. Ale to już przeszłość.
-wydzielił milimetry między ich twarzami i począł kolejny
subtelny pocałunek. Wtedy po ścianach pokoju rozbiegł się lekki
podmuch z zewnątrz.
-Zayn
?! - do uszu mulata doszedł dobrze znajomy mu głos, który
wybił w jego ciele jak największy dzwon.
-Co
Ty tu robisz ? -zapytał, po czym opuszczając dziewczynę
niepewnie zapoczątkował wolny marsz w stronę blondyna.
-Jak
mogłeś ..? -wyszeptał, roniąc pierwszą łzę. -Jak mogłeś
całować się z nią, po tym jak mnie zabrali? Dobrze się z tym
teraz czujesz ? Aż trudno mi w to uwierzyć.
-To
nie tak. Ona do mnie przyszła, byłem w stanie krytycznym. Chciałem
zapomnieć, chociaż na chwilę. -tłumaczył, gdy na jego twarzy
lustrował się smutek, który karcił jego duszę na wszystkie
sposoby. Lament unoszący się w powietrzu doprawiał sytuację i
budził wrażenie, że oba ciała oddalają się od siebie mentalnie.
-Nie
wiem kim jesteś. Patrze w twoje oczy i widzę pustą otchłań,
jakbym dopiero Cię poznawał. Rozmawiam z Tobą i mam wrażenie, że
jesteś zupełnie gdzie indziej. -przerwał, by zaczerpnąć
głębokiego powietrza.- Straciłem Cię już bardzo dawno i w
żaden sposób nie potrafię odzyskać. -spuścił wzrok w martwy
punkt, ocierając koniuszkiem palca łzę, która spłynęła po jego
górzystym policzku sunąc rytmicznie w stronę kącika szafirowych
ust.
-Nie
potrafisz ? Może po prostu nie dajesz całego siebie ? Może po
prostu poznajesz mnie jaki jestem naprawdę, nie pomyślałeś o tym
? -mówił, unosząc się coraz wyżej. W jego spokojnym
zazwyczaj głosie, można było wyczuć nutę gorliwości w stosunku
do Niall'a.
-Sugerujesz
mi, że nie kocham Cię, wystarczająco mocno, by zauważyć, że
jesteś zupełnie nie tym chłopakiem, w którym się zakochałem ?
-Sugeruje
Ci, że nie znałeś mnie od samego początku.
-Czyli,
że okłamywałeś mnie cały ten czas, podszywając się pod miłego,
kochającego bruneta, któremu oddałem każdy milimetr swojego
ciała. -odpowiedział kpiąco.
Mógłbyś
teraz podejść, opleść mnie w swoje ramiona, w których zawsze
czułem się bezpiecznie, zbliżyć swoją idealną twarz, do moich
drżących ust, ciepłym dotykiem warg, zmyć smutek w parze z
nostalgią do Ciebie.
-Bo
Cię kochałem i chciałem się zmienić. Teraz czuje jakby wielki
młot uderzył w moją ścianę i zburzył to, co budowałem przez
ten cały czas, a wszystkie jego odłamki zmieniły się w pył i
poleciały z pierwszym podmuchem wiatru. -powiedział,
wypuszczając słoną ciecz, która zabłysła w spojrzeniu blondyna.
Odwróciwszy się plecami do byłego partnera usłyszał za sobą
trzask drzwi, zacisnął zęby i zamknął powieki.
Roniąc
łzę, spod delikatnych nitek rzęs, uświadomiłem sobie, że to już
koniec. Przeszłość którą chciałem wkroczyć w przyszłość,
znikła. Wraz z jego kojącym zapachem i poczuciem wartości. Teraz,
pozostaje mi tylko trzymać się w pionie i liczyć, na lepsze jutro,
które oddzielę grubą kreską i jeszcze zdążę o siebie zadbać.
**
No i jest kolejny ;3
Mam nadzieje, że wam się spodobał, i liczę na to, że zostaniecie zemną do samego jego końca. I mam nadzieje też, że wyrazicie swoją opinię tam pod spodem, dodacie do obserwujących. ♥
2 dni temu dodałam filmik KILK który wzbił się w górę na prawdę niesamowicie szybko, co mnie bardzo uradowało i szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się tego.
No to w sumie do następnego x
Super ;D
OdpowiedzUsuńJej ! Świetnie ! Ale błagam cię ... Powiedz, że to nie jest taki 100% koniec Zialla !? Czekam na ciąg dalszy x.x
OdpowiedzUsuńŚwietny blog czekam na nastepny xx
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Zapraszam do mnie, nowy rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Kuźwa jak ty cudownie piszesz! :D To się czyta jak książkę normalnie! Uwielbiam to opowiadania i już nie mogę ie doczekać na kolejny rozdział! Mam nadzieję, że Zayn jakimś cudem pogodzi się z Niallerkiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ty zły człowieku, popłakałam się. Nawet nie wiesz, jak bardzo teraz boli mnie serce, zupełnie tak jakby Zayn zdradził mnie a nie Niall'a. Nie rozumiem jak on mógł to zrobić temu kochanemu blondynkowi.
OdpowiedzUsuńJak on mógł tak postąpić? Wydawali siętaką idealną parą, a tu proszę. Ahh, strasznie mi szkoda blondynka... Czekam na kolejny, bostrasznie podoba mi się Twój blog. :)
OdpowiedzUsuńJak już wcześniej mówiłam do ciebie na twiterze, czytałam wcześniej opowiadanie, ale zgubiłam adres. Anyway: czytając Twoje opowiadanie... czuję się jakbym (oczywiście w pewnych momentach) czytała jakąś biblię dla homoseksualistów. Twoje porównania mnie rozwalają na cząsteczki elementarne. Nie raz muszę przeczytać CO NAJMNIEJ trzy razy zdanie, ażeby załapać o co chodzi. Może to ze względu na fakt, iż jestem głupia, a może przez to, że naprawdę... Okej, lubię porównania. Czasem są one wskazane, ale nie w takim natężeniu. I nie tak ostentacyjnie. Mogą być subtelne, ale nie takie. I wybacz, ale dialogi? Serio? Pierwszy raz stykam się z postaciami, które odnoszą się do ciebie w sposób WYBITNIE trudny. Nie mówię, ze to nie fajne, lubię takie coś. Ale czasem możesz dodać odrobiny codzienności, wiesz? Postacie mówią ZBYT poważnie, jak na mój gust. Aczkolwiek brawa dla ciebie, za pomysłową fabułę. Nie za bardzo jeszcze łapię o co biega, domyślam się, że "jeśli nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze". Ewentualnie o jakąś mroczną przeszłość Niallera. Strasznie skrzywiłam się na myśl o Zayn'ie, który morduje z zimną krwią psiaka. Ale no cóż. Opowiadanie jest dobre, tylko czasem daruj sobie te pokręcone porównania, ok? Lubię Zialla, i jeśli możesz informuj mnie na @sourisik , a będę wdzięczna. I jeśli chcesz to możesz wpaść do mnie na http://eye-melodies.blogspot.com , będę naprawdę mile zaskoczona. Dobra kończę, bo nie wiem co jeszcze pisać...
OdpowiedzUsuńps. lubię twojego Horana, nie wydaje się być grzecznym chłopcem *you know what i mean*
ps2. kod. na cholerę ci kod? -.-
Twój styl pisania jest... Ja nie umiem znaleźć odpowiednich słów jak bardzo mi się to podoba. Przy Twoim stylu pisania stwierdzam, że jestem kompletnym bez talenciem.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na nn.
Kocham, kocham, kocham!!!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest cudne!!
Szkoda mi Niall'a, mam nadzieję że się pogodzą. Oni muszą być razem, no po prostu muszą! ;)
http://twinkle-in-eye.blogspot.com/
i znow sie poplakalam.. za kazdym razem cierpie razem z niallem..
OdpowiedzUsuńA co do tego jak Niall ich nakryl to wiedzialam ze tak bedzie.. ehm..
vashkate