Wystraszony
brunet złapał za nogi psa i zaciągnął go do spiżarni. Ściągnął
nasyconą krwią koszulkę by nie wzbudzać podejrzeń w osobie
stojącej za drzwiami i lekko je uchylił. Przed jego oczyma stała
wątła, niewysoka blondynka ze smukłą twarzyczką.
-Gabrielle
-rzekł, odchodząc wzrokiem od dziewczyny.
-Cześć.
-wystawiła skromną dłoń podnosząc jeden kącik ust. Mulat
odwzajemnił gest i energicznie wciągnął niewiastę do mieszkania,
zamykając hebanowe drzwi na klucz. -Zayn co się dzieje ? -spytała
z przerażeniem w głosie. Chłopak złapał za jej delikatne
nadgarstki i przycisnął gwałtownie do ściany, nie zważając na
dotkliwy ból jaki jej zadał. Spojrzał głęboko w zielone oczy
Gabrielle i dostrzegł w nich strach, strach który gnieździł się
w jej kruchym ciele. Zbliżył usta do jej łabędziej szyi i
pozostawił na niej smugę swojego ciepłego oddechu.
-Przepraszam..
-szepnął. Z jego cynamonowego źródła poczęły sączyć się
słone strumyki, które spadały na kafelkową podłogę dając cichy
oddźwięk rozpaczy. -Straciłem go, zabiłem psa. Stałem się
zwykłym śmieciem. -dodał, chowając twarz w dłonie poległ całym
ciałem na ścianę. Po chwili poczuł zimny dotyk blondynki, który
swym chłodem przeszył jego wnętrze, budząc do stanu normalności.
-Pomogę
Ci. Zrobię wszystko by Cię z tego wyciągnąć. -rzekła i
finezyjnie odgarnęła złote kosmyki jedwabnych włosów. Brunet
podniósł ku niej zafrasowany wzrok, po chwili podszedł i objął w
swoje ramiona układając głowę na barku. Czuł rozkoszny zapach
płowowłosej, który utrzymywał się na jej miodowym sweterku.
Pąsowe usta subtelnie musnęły policzek Zayn'a. Nabrał głębokiego
powietrza i ruszył w stronę łazienki, oświadczając, że zaraz
wróci. Zatrzasnął za sobą drzwi i zdjął z siebie brudne
ubranie, tylko po to by wejść pod prysznic. Wypuścił chłodną
wodę i przywarł do mokrej już ściany. Czuł na sobie miliony
zimnych kropel, które opadały na jego gołe ciało. Każda z nich,
borykała się o to by zmyć z chłopaka rozpacz dostarczoną tego
amoralnego poranka i dać odrobinę zapomnienia potrzebną do jego
krytycznego stanu. Umysł bruneta został wypełniony arkadyjskim
dźwiękiem, który spowodowany był uderzającą wodą o szklane
drzwi kabiny. Słyszał szum, jakby morskie fale łagodziły jego
delikatne komórki słuchowe, jakby wchłaniały jego duszę
przemywając ją z blizn po walce z życiem. Przymknął na moment
spuchnięte od płaczu powieki, zatopił się w oceanie ciemności.
Ginąc w głębi, zobrazował mu się widok kolejnego martwego
zwierzęcia, które on sam zabił. Przerażony odskoczył, przy czym
niechybnie uderzył głową o mosiężną poręcz. Stracił
przytomność. Odzyskał ją dopiero w ramionach blondynki, która
chyliła ku niemu swoją mleczną twarz, konturując ustami subtelny
uśmiech.
-Co
się stało ? -zapytał otumaniony. -Dlaczego boli mnie głowa ?
-dodał, masując dłonią miejsce nasilającego się bólu.
-Znalazłam
Cię w kabinie, z twojej głowy sączyła się krew.
-Czyli
widziałaś mnie .. -jej policzki zalały się różową maścią
rumieńców, które zakryła aksamitnymi włosami. Flegmatycznie
sięgnęła po woreczek z lodem i delikatnie nałożyła na siniaka.
Ciche syknięcie chłopaka wybrzmiało w pustej szklance stojącej
tuż obok, na mahoniowym stoliku. Ponownie zamknął powieki i
zatracił w sobie puste myśli, które błądziły w jego czarnym
obrazie wyobraźni. Czerpał ciszę i dość intensywny zapach
dziewczyny, który dochodził do jego nozdrzy pieszcząc schorowane
płuca.
-Wiem,
że to zły moment, ale .. ale tęskniłam za Tobą.. -w
pomieszczeniu rozległ się delikatny głos Gabrielle.
-Możesz
mi zrobić herbaty ? -zignorował jej wypowiedź chcąc uniknąć
niezręcznego tematu. Przytaknęła i wstała by zrobić to o co
prosił ją brązowooki. Wróciwszy nie zastała mulata w salonie.
Usiadła więc na skórzanym fotelu.
Wtopiła
szmaragdowy wzrok w ulatniającą się parę, która pieściła jej
weneckie policzki, obdarzając idealny welwet twarzy, ciepłym
podmuchem herbacianej woni. Z pomieszczenia obok zaczęły dochodzić
niepokojące dźwięki, zaraz potem wyszedł z nich Zayn, z
obszernym, czarnym worem na śmieci przerzuconym przez ramie.
-Zaraz
wrócę. -rzucił i wyszedł, nie patrząc zupełnie na roztargnioną
dziewczynę. Po chwili zaś wrócił i przysiadł obok blondynki,
degustując wzrokiem jej zielone tęczówki przypominające skrawek
nieziemskiego raju. Zakochana w jego czekoladowych oczach, które
niegdyś stanowiły jej własny azyl, nieudolnie wylała gorący
trunek na spodnie bruneta.
-Gabrielle!
-krzyknął przez zaciśnięte zęby, gniewnym spojrzeniem lustrując
jej delikatną posturę.
-Nie
chciałam, to nie było specjalnie, Zayn .. -tłumaczyła niepewnie
ze strachem w oczach, po tym co jeszcze niedawno zrobił jej chłopak.
-Przynieś
papierowy ręcznik. -rozkazał, ściągając mokre spodnie, które
zaraz zaniósł do łazienki. Wróciwszy z powrotem zderzył się z
dziewczyną, powodując przy tym jej upadek.
-Przepraszam.
-wyciągnął ku niej dłoń i przyciągnął do siebie, płowowłosa
odwzajemniła gest i znów zatonęła w jego koniakowej otchłani
oczu. Wplótł dłonie w jej twarz tylko po to, by musnąć miękkimi
wargami, zimnych ust Gabrielle. Subtelny pocałunek przeobraził się
w coś więcej, ich języki poczęły swobodny taniec, wokół
własnych osi. Skromne palce blondynki pieściły kark chłopaka, a
ręka bruneta błądziła po jej biodrze, doprowadzając przy tym oba
ciała do dreszczy.
**
No i jest kolejny, nudny, ale wena mnie ostatnio opuściła, chyba przez te gorąc na zewnątrz.
No i jest kolejny, nudny, ale wena mnie ostatnio opuściła, chyba przez te gorąc na zewnątrz.
Za wszelakie błędy z góry przepraszam, ale czas mnie gonił .
Dlatego też, proszę o komentarze, dla was to nie wiele, dla mnie to bardzo dużo. Uwierzcie.
Dlatego też, proszę o komentarze, dla was to nie wiele, dla mnie to bardzo dużo. Uwierzcie.
Przy okazji, zapraszam na mój kanał na yt KLIK
Jesteś moim MISTRZEM ! *-*
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział ;3
Fajny...Ale Niall musi dalej być z Zaynem ; ) Proszę.. < 3
OdpowiedzUsuńPisz szybko kolejny..; **
Oj tam, oj tam gadasz.. nie jest taki zły, chociaż końcówka jest dupna, Zayn musi być z Niallem, a nie z jakąś piczką!! ;d Masz bardzo fajny styl pisania i z chęcią się to czyta :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci weny i chęci na nowe rozdziały!
"Troszkę" irytuje mnie ta blondi. Jest taka delikatna i kruchuteńka, że mam wrażenie jakby przewracała się z każdym podmuchem wiatru..
OdpowiedzUsuńDobrze jednak, że jest. Coś się dzieje. Akcja się poszerza.
Jedynak nie mogę zapomnieć o zatrzymanym Niallu...
Znalazłam kilka drobniutkich błędów, ale rozumiem jak to jest z czasem.
Pozdrawiam i życzę chęci pisania! ^.^
Świetne rozdział ! Ale też wolała bym, żeby był z Niallem ! ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i powodzenia ;)
Jezu, kocham Twój styl pisania. Jest taki zdeka mroczny, ciekawy i jakby uwodzicielski. Tak, to chyba dobre określenie, bo nie można "przejść" koło tego opowiadania obojętnie. Masz niesamowity talent, wszystko co piszesz ma w sobie tyle emocji, można wczuć się w postać, w akcję, ale ta scena z psem była conajmniej okropna. Skąd ten pomysł? Ogólnie to ciekawi mnie co z Horanem, i dlaczego do cholery ten idiota całuje się z jakąś dziewczyną?! Mam nadzieje, że kolejny rozdział da mi odpwiedz na te pytania, i z niecierpliwością czekam na kolejną notkę. :)
OdpowiedzUsuńNo nie, nie! Po prostu nie! Człowieku, nie wiem - podejrzewam - kim jest ta dziewczyna a już jej nie lubię -.-' Nawet nie mam sił komentować, bo jestem na Ciebie wściekła. ZAYN NIE MA PRAWA ZDRADZIĆ NIALLA, NIE WAŻNE KIM JEST TA BLONDI! Amen.
OdpowiedzUsuńno cos ty.. nie jest nudny.. :D swietny rozdzial.. :D
OdpowiedzUsuńi wrrr... jak tylko przeczytalam ze to jakas 'wątła, niewysoka blondynka ze smukłą twarzyczką' to juz ja mialam dosc...
On musi byc z Niallem i koniec kropka!!
vhkate